poniedziałek, 24 czerwca 2013

NaruHina 'Konoha Gakuen Den' cz. 2

Warkot silnika rozniósł się po całym torze. Wszyscy motorzyści przełknęli ślinę, aby tylko przetrwać. Uzumaki natomiast siedział spokojnie i czekał aż sędzia wystrzeli sygnał. Po kilku chwilach mężczyzna dał sygnał startu. Wszyscy uczestnicy wyścigu ruszyli. Każdy z nich bał się o swoje życie, ale co zrobić? Przecież już jedzie. Pierwszy zakręt i już jeden się wywrócił. Zostało jeszcze dwudziestu czterech. Blondyn uśmiechnął się pod kaskiem i wyminął wszystkich z wyjątkiem Sarutobim. Chciał mu dać nauczkę więc zahamował przed nim tak, że Konohamaru wyleciał ze swojego pojazdu. Uśmiechnięty Naruto znów zaczął swoją jazdę. Po pół godzinie Uzumaki w końcu stanął na mecie. Wygrał. Był to sukces. TenTen podbiegła do niego i pocałowała namiętnie w usta. Podeszli do nich paparazzi. Hyuga spojrzała na nich smutna.
- A myślałam, że Naruto będzie inny...- powiedziała cicho sama do siebie. Uśmiechnęła się i odeszła. Szła spokojnie, lecz po chwili poczuła jak coś ją zatrzymuje. Przed sobą ujrzała Uzumakiego, który miał wykrzywioną ze smutku twarz. Dziewczyna spuściła głowę i zaczęła płakać.
- Dlaczego wyszłaś...?- zapytał chłopak nie pytając nawet o powody jej płaczu.
- Nie ważne...- odpowiedziała i odepchnęła go od siebie. Chłopak patrzył na jej znikającą sylwetkę. Uśmiechnął się w duchu, gdyż czuł, że ona jest o niego zazdrosna. Pokiwał przecząco głową, aby pozbyć się tamtych myśli i szybko zaczął podążać w inną stronę. Po chwili pojawił się przy dziennikarzach na szczęście wyciągnęła go jego dziewczyna.
- Czemu za nią pobiegłeś?!- krzyknęła zła. Chłopak westchnął zrezygnowany. Miał już dosyć tej całej sytuacji. Nigdy się jeszcze aż tak podle nie czuł. Mimo wszystko poszedł do swojego menadżera.
- Baka!- krzyknęła w oddali Tenten. Była wściekła na swojego chłopaka, no ale cóż zrobić. Może robić co mu się żywnie podoba. Przecież to Uzumaki Naruto...
Naruto po kilku godzinach rozmawiania ze swoim menadżerem poczuł się dużo lepiej. Uśmiechnął się z wykonanej pracy i zaczął się śmiać. Po kilku minutach podeszła do nich TenTen. Najwyraźniej była zła. Mimo wszystko uśmiechnęła się złowieszczo i pociągnęła Uzumakiego za koniec jego skórzanej kurtki.
- Wiesz...- powiedziała spokojnie.- Ludzie mówią, że podoba ci się ta cała dziewczyna... No wiesz... Ta Hynata? Tak? Ale nie ważne... Jeśli chcesz z nią być po prostu mi to powiedz.... Przecież ja ci nic nie będę mogła zrobić... To tylko i wyłącznie twoje życie, a mnie w nim nie ma miejsca. Mam nadzieję, że będziesz z nią szczęśliwy, bo ja zrywam z tobą... Przykro mi...
- Ale Tenten...- powiedział zdziwiony i smutny Naruto. W głębi duszy skakał z radości, że nie musi z nią chodzić.
- Nawet mnie tak nie nazywaj!- krzyknęła w płaczu- Ja i tak wiem swoje!
- Ajć nie przesadzaj... Przecież ty i tak nie chcesz ze mną chodzić!- krzyknął- Ty chcesz mieć tylko pieniądze! Ja wiem, że ty masz Innego chłopaka! Głupi nie jestem, ale nie wiem jak ty... Ty chyba jesteś głupia.
- Ale Naruto... Skąd wiesz...?- zapytała zdziwiona.
- Ty chyba naprawdę myślisz, że jestem głupi...- powiedział i zły odszedł.
- Skąd...?- zapytała siebie samą, kiedy nagle podszedł do niej jej ukochany.- Neji... Jak on się mógł dowiedzieć...? Co?
- Moja kuzynka mu na pewno powiedziała.- odpowiedział jej.
- Jaka kuzynka?!- krzyknęła zła.
- No wiesz... Taka granatowowłosa... Z takimi samymi oczami jak ja. Tylko, że ona ma jeszcze tatuaż na ramieniu, którego nie lubi pokazywać... Cholera jasna! Wygadałem się, a nie miałem! Hinata mnie zabije!
- Powiedziałeś Hinata?!- krzyknęła zła- No to już wiem, kto wyjawił nas, ale mam nadzieję, że zginie w ostrych męczarniach. Nienawidzę jej.
- Ja też nie. Nie martw się. W ogóle to cała rodziną ją nienawidzi i dlatego jest nieśmiała i strasznie wkurzająca.- powiedział, a brązowowłosa przełknęła ślinę.

*** *Oczami Tenten*

O cholera... Ja bym nie chciała być na miejscu tej małej. Cóż... Rozumiem, że można kogoś nie lubić, no, ale bez przesady... Ona musi mieć straszne życie, a ja ją jeszcze bardziej zraniłam... Cóż... Powinnam ją chyba przeprosić, ale nie wiem... Wg to wszystko jest masakrą :/ Uśmiechnęłam się do Neji'a i pocałowałam go namiętnie w usta.
- Muszę coś zrobić!- krzyknęłam w oddali, ale on mnie chyba nie usłyszał. Po paru chwilach ujrzałam przed sobą zapłakaną dziewczynę. Zrobiło się jej naprawdę żal! Jak ja mogłam być taka okrutna! Ach! Do jest nie do wiary! Chwyciłam do rąk oba jej ramiona i uśmiechnęłam się lekko.- Ej... Przepraszam... Nie wiedziałam, że masz kłopoty z rodziną... Ja naprawdę nie chciałam! Rozumiesz! Wybacz mi proszę !
- Ale tu nie o ciebie chodzi...- powiedziała, a ja spojrzałam na nią zdziwiona. Usiadłam obok niej spuszczając głowę. Nikt chyba nie ma tak strasznego życia jak ona... Spojrzała na mnie tymi swoimi białymi oczami. Były smutne. Każdy mógłby wyczuć w nich BÓL I SAMOTNOŚĆ.
- A o co?- zapytałam przejęta. Polubiłam tę dziewczynę. Naruto naprawdę z nią powinien być. Są dla siebie idealni. Ja to wiem i muszę zrobić wszystko, żeby byli razem!
- Chodzi o moją rodzinę i o Naruto...- powiedziała. Już wiedziałam, że Hinata jest po prostu zakochana! Uśmiechnęłam się i popchnęłam ją lekko przez przypadek spadła na ziemię. Podałam jej rękę i pociągnęłam do siebie pomagając jej wstać. Zaśmiałyśmy się.- Dziękuję...
Widać, że jest ona nieśmiała, no, ale cóż zrobić? Uśmiechnęłam się delikatnie, po czym zaśmiałam się chytrze.
- No to Cię zeswatam z tym Idiotą...- powiedziałam od ucha do ucha, a ona niezwłocznie poczerwieniała.
- Że co?!- krzyknęła przerażona- Proszę nie!

*** *Oczami Hinaty*

O nie, nie ja na pewno się na to nie nabiorę! Na milion procent nie tym razem! Ach! JA jestem na to za MŁODA i za GŁUPIA! Za kogo oni mnie uważają! Ja jestem.
- NIEŚMIAŁA!- wypsnęło mi się, a Tenten spojrzała na mnie zdziwiona.

~~~~~~~~~~~~
No to koniec drugiej części ;) Mam nadzieję, że dostanę komcie =)

2 komentarze: