sobota, 1 czerwca 2013

NaruHina 'Kłótnia'

W domu klanu Hyuga toczyła się naprawdę ostra kłótnia. Pytacie się kto i dlaczego? Hinata kłóciła się z ojcem. Kłócili się o Naruto.
Hinata Hyuga. Zakazuję Ci spotykania się z tym szalonym, nadpobudliwym demonem.
- Ale tato!- krzyknęła wściekła na niego.
- Żadne tato !- krzyknął tak, że cały dom potrząsł się. Wzięła kurtkę i wyszła. Kiedy stała w drzwiach krzyczała tylko, że go bardzo nienawidzi.
Była zła, a zarazem smutna cóż nigdy nie sądziła, że pokłóci się z ojcem o chłopaka! A tym bardziej o Naruto! Miłość swojego życia. Akurat zaczął deszcz, a wracać do domu, nie miała najmniejszej odwagi, więc zaszła na ulubione pole treningowe, gdzie często ćwiczył jej ukochany. Tym razem nie ćwiczył tam, więc uważa, że miała szczęście. Westchnęła i zdjęła z siebie kurtkę jak i bluzkę, zostawiając tylko swoją siateczkę na biust. Uśmiechnęła się i zaczęła trenować. Po kilku minutach zaczął bardzo mocno padać deszcz. Dziewczyna cała zmokła, lecz ciągle ćwiczyła uderzając o pień drzewa. Kiedy się już naprawdę zmęczyła upadła przed tym pniem. Zaczęła płakać, podnosząc swoje ramiona. Po chwili uniosła w stronę nieba głowę, lecz zamiast niebieskiego sufitu, zobaczyła Jego blondyn czuprynę. Uśmiechnęła się do niego serdecznie, lecz po chwili schowała głowę w swoje nogi. Znowu zaczęła płakać. Spojrzał na nią zdziwiony. Przytulił się do niej.
Hej... Hinata... Co jest?- zapytała spokojnie i przytulił ją mocniej. Zaczęła mu płakać w tors- Cicho... Cicho... Spokojnie...- pocałował ją w głowę, a ona ścisnęła bardziej jego bluzę.- Chodź do mnie.
Wzdrygnęła się. Nie chciała iść do jego domu... Bała się.
G-Gdzie?!- krzyknęła, a on uśmiechnął się, po czym spojrzał na niebo. Padało.
- Do mnie.- odpowiedział. Narzucił na nią swoją kurtkę i chwytając za ramię poszedł z nią do swojego domu. Nie mieszkał daleko, więc i nie musieli bardzo dużo rozmawiać. Podobało im się to, że jest cisza, choć Uzumakiemu sprawiło to trochę większą trudność. Niezbyt lubi długie cisze, ale dla swojej przyjaciółki wytrzymał. Uśmiechnął się kiedy ona weszła przez próg jego domu. Była mile zaskoczona- Było... Czysto...- A dlaczego nie jesteś u siebie w taką pogodę?
Nie chciała o tym rozmawiać. Było to dla niej bardzo trudne. Nie chciała mu powiedzieć, że to przez niego wyprowadziła się ze swojego domu i teraz nie ma się gdzie podziać. Zaraz zaczął by latać naokoło niej i chciałby, żeby było jej dobrze, a ona tak nie chciała. Uśmiechnęła się szczęśliwa.
Pokłóciłam się z ojcem...- powiedziała nadal uśmiechnięta co bardzo zdziwiło blondyna. Odsunął się kawałek i spojrzał na nią.
- Ale o co?- zapytał zdziwiony.
- A nie ważne...- powiedziała i poczuła na swoich ustach jego wargi.
- Powiedz...- powiedział przesłodzonym głosem, lecz ta pokręciła głową. Znów ją pocałował.
- O... C-Ciiiebie...- powiedziała, a ten się automatycznie odsunął. Wydawało mu się, że się przesłyszał, ale jednak nie... To była... Prawda... Odsunął się od niej kawałek. Patrzyła na każdy jego ruch z bardzo dużą uwagą. Nie mogła skombinować, jednak co on chce zrobić.
Uśmiechnęła się do niego i spojrzała w jego niebieskie tęczówki. Był przestraszony. I nie na żarty. Czuł, że musi coś zrobić tylko nie wiedział dokładnie co... Po chwili podszedł do niej i chwytając jej podbródek przysunął ją bliżej siebie. Patrzyła cały czas w jego oczy. Zatopiła się w nich. Po niedługim czasie odsunął się od niej i kazał jej pójść do jego sypialni, aby on mógł coś na chwilę zrobić. Poszła do pomieszczenie. Było zadbane co ją bardzo zdziwiło... Nie spodziewała się po ni takiego porządku. Uśmiechnęła się sama do siebie i za chwilę usłyszała donośne 'możesz wyjść', więc wyszła. Kiedy stanęła w progu jego salonu... Zaniemówiła. Nie spodziewała się takiego obrotu spraw. Weszła do środka. Grała spokojna muzyczka. Wszędzie były porozkładane jakieś świece, a na środku leżało tylko... Łóżko. Uśmiechnęła się, a za chwilę poczuła ciepły oddech na swojej szyi. Na początku spięła się unosząc ramiona ciut wyżej, lecz zaraz się rozluźniła. Wiedziała bowiem, że to jej ukochany, a nie miała najmniejszego zamiaru mu się przeciwstawiać... Po chwili oderwał się od niej.
Przepraszam!- krzyknął i odskoczył od niej.

Obróciła się szybko na te słowo. Uśmiechnęła się do niego zachęcająco. Na ich twarzach pojawiły się rumieńce. Podszedł do niej i pocałował ją namiętnie w jej słodkie usta. Czuła się... Bezpiecznie. Wiedziała bowiem, że może mu zaufać. Penetrował językiem jej podniebienie pieszcząc je przy okazji. W końcu oderwali się od siebie i uśmiechnęli się do siebie szczęśliwi. Nigdy się jeszcze tak szczęśliwi nie czuli. Pokochali się i nic, ani nikt nie był w stanie im przeszkodzić. Uśmiechnęła się znów do niego i spojrzała w jego pełne podziwu oczy. Językiem walczył o dominację z jej językiem. Jako iż nadał szybkie tępo od razu, kiedy skończył ją całować przeszedł do szyi składając na niej mokre pocałunki. Uśmiechnęła się do niego blado. Westchnął. Wziął ją na silne ramiona i zaprowadził na twarde łóżko. Całował ją namiętnie. Po jejpoliczku cały czas spływały łzy. Językiem penetrował jej wnętrze. Czuła się w jego ramionach... Bezpiecznie. Językiem znów walczył o dominację. Po chwili zszedł niżej do jej szyi. Składał na niej mokre pocałunki. Po chwili na jej szyi znalazło się kilka małych malinek. Chłopak znów skupił swoje usta na jej wargach, a oczy zamknął, tak, aby ona nie widziała jego tęczówek. Oderwali się od siebie patrząc w oczy. Byli szczęśliwi. Nigdy jeszcze takiego szczęścia nie czuli... To było cudowne, a raczej będzie. Ściągnął z niej fioletową bluzkę. Nigdy nie sądził, że pod tym workiem (bluzką) znajdzie się tak wspaniałe ciało. Szybko ściągnął z niej stanik ukazując tym samym jej jędrne piersi. Chłopakowi ślinka zaczęła lecieć, lecz się opanował i wziął jej dwa skarby w dłonie. Pieścił je, pieszcząc przy okazji jej usta. Była podniecona i co chwila jęczała z rozkoszy. Blondyn w napływie emocji, a raczej podniecenia włożył w jej majtki rękę i zaczął nią poruszać. Sprawiło to, że jej kobiecość mimowolnie stała się wilgotna. Dziewczyna wygięła się w łuk, a usta chłopaka powędrowały w stronę jej stwardniałych od podniecenia sutków. Granatowowłosa przewróciła chłopaka na plecy i szybko zdjęła z niego koszulkę. Po chwili jeździła palcami po jego mięśniach co sprawiało chłopakowi niezmierną przyjemność. Dziewczynie cały czas leciały łzy. Nie mogła się opanować. Po chwili ściągnęła z ukochanego spodnie i szybko przejechała palcem po jego bokserkach. Naruto w gaciach robiło się coraz ciaśniej. Nie mogli wytrzymać. Oboje równocześnie ściągnęli z siebie majtki. Uśmiechnęli się do siebie, lecz to dziewczyna pierwsza zaczęła bawić się jego skarbem. Wzięła jego penisa do rąk i zaczęła go nimi pieścić. Po chwili wcisnęła go sobie brutalnie do buzi. Chłopak wygiął się w łuk powodując chwilowe zakrztuśnięcie dziewczyny. Trzymała się za gardło nie mogąc złapać oddechu. Po chwili chłopak przeprosił ją i znów zaczęli się pieścić. Bawiła się jego potworkiem. W końcu doszedł. Po niedługim czasie zamienili się miejscami. Czuli, że są dla siebie stworzeni. Swoją dłonią Uzumaki zaczął pieścić jej kobiecość. Rozchylił jej nogi dosyć szeroko i język wtopił w jej muszelkę. Zaczął się penetrować jej wnętrzem. Szukał, gberał... Uśmiechnęli się do siebie, kiedy on od niej się odsunął. Po chwili włożył w nią jeden palec. Jęknęła cicho. Zabolało ją to. Potem włożył dwa palce, a na koniec doszedł jeszcze trzeci, powodując to, że dziewczyna doszła. Po chwili znów zamienili się miejscami, tak, że chłopak leżał na plecach. Granatowowłosa usiadła na jego penisie wkładając go tym samym sobie do dziurki. Po wewnętrznej stronie ud zaczęła lecieć strużka czerwonej substancji. Uzumaki rozerwał jej błonę dziewiczą. Straciła cnotę. Krzyknęła głośno z powodu bólu, lecz za chwilę ból minął, ustępując mu miejsce przyjemności. Obydwoje doszli. Oboje upadli zmęczeni na białe prześcieradło. W końcu zmęczona dziewczyna zasnęła tuląc się w ramiona blondyna.
- To co się dzisiaj stało...- powiedział sam do siebie Naruto- Kocham Cię i nie pozwolę, abyś zamieszkała z ojcem, ale także nie pozwolę, abyś była nieszczęśliwa.
Uśmiechnął się szczęśliwy ze swojej wypowiedzi i pocałował dziewczynę delikatnie w czoło. W końcu zasnął z wielkim uśmiechem na twarzy. Jeszcze nigdy nie spędził tak upojnej nocy... I to jeszcze z osobą, która go naprawdę pokochała. Poczuł, że ją pokochał. 

Od autorki: No i macie tu całą część kłótni xD Pozdrawiam i zapraszam do głosowania w ankiecie :) 

1 komentarz:

  1. To było lepsze od poprzedniego bo nikt nie podglądał ale bardzo podobna akcja. Podobało mi się lecz każdy ma swój własny gust i wole więcej adrenaliny :DDD

    OdpowiedzUsuń