piątek, 14 czerwca 2013

NaruHina "Coś tu będzie xDD" #1

  -Naprawdę??!!-krzyknął podekscytowany chłopiec. Był pewny, że słowa które powie teraz jego opiekun spełnią jego marzenie
-Tak! Spytałam już mamy twoich kolegów i razem z nimi postanowiłyśmy zapisać was na ten obóz żabko!
-Dziękuję mamo-krzyknął chłopak rzucając się na swoją mamę
-Nie ma za co żabko-uśmiechnęła się i pocałował w policzek-Ale, jest umowa! Masz mieć 4 na koniec z matmy-pogroziła mu
-Jasne!-krzyknął nadal uradowany. Nie do końca jeszcze rozumiał, że ma mieć 4 z przedmiotu Szatana.
-To leć się pakuj! Zaraz przyjedzie taksówka na lotnisko!
-Dobrze! Chodź mi pomóż-powiedziała błagalnie
-Oh, żabko co ty byś beze mnie zrobił
-Jadł codziennie ramen-powiedział poważnie-Ale teraz się pośpiesz! Jeszcze się spóźnimy!-wbiegł na górę podśpiewując "jadę na obóz sialalala". Kiedy był już spakowany pożegnał się z rodzicami i pojechał na lotnisko. Tam spotkał swoich przyjaciół. Razem spełniali swoje marzenia. Pojechali na "Camp Rock"(tak wiemy oryginalna nazwa xDD Wybaczycie ne?-dop autorek) W przyszłości chcieli razem stworzyć zespół. Już od małego czuli pociąg do muzyki. Wszyscy byli podekscytowani. W tej edycji obozu miała opiekunem być największa gwiazda muzyki młodzieżowej. Każdy z ich "paczki" się w niej kochał. No może nie każdy Naruto kochał tylko jej muzykę.
   Samolot był już gotowy do odlotu. Wszyscy pasażerowie i ich bagaże już od dawna czekali na wylot.  Droga nie była długa. Z jednego końca Japonii do drugiego. Po całym samolocie słychać było muzykę Hinaty. Ona sama teraz wnerwiona siedziała w limuzynie. Nie było jej pomysłem aby ona uczyła jej rówieśników tańczyć i śpiewać. Wszystko to zażyczył sobie jej menadżer a zarazem ojciec.
   Tymczasem u grupki przyjaciół samolot zbliżał się do lądowania. Kiedy strażnicy sprawdzali bagaże owczarek niemiecki zaczął szczekać kiedy natrafili na walizkę Naruto. Ten zdenerwował się trochę kiedy otworzyli jego walizkę w poszukiwaniu niebezpiecznych rzeczy.
-Tu jest bomba-powiedział wyciągając małe pudełeczko. W efekcie przyzwyczajenia chwycili Naruto za koszulkę i z zamiarem skucia go w kajdanki rzucili na podłogę.
-Panowie spokojnie to tylko kredki-uspokoił ich Sasuke otwierając małe pudełeczko. Oni wyrwali mu je z rąk i przypatrzyli się uważnie drewnianej rzeczy.
-Dobra jesteś wolny-powiedział wyjmując jego rękę z kajdanek. Naruto ucieszony chciał już sięgnąć po swoją własność, ale przeszkodził mu w tym strażnik. -Nie tak szybko. To zabieram ze sobą!-powiedział i odwrócił się w stronę swojego przyjaciela
- Do widzenia-powiedział zrezygnowany Naruto.
- No Naruto nieźle się wkopałeś!-poklepał go po ramieniu Kiba
- A zamknij się!-fochnął się na niego i odwrócił w inną stronę.
-Co jest chłopaki-krzyknął jeden z opiekunów obozowych-Chodźcie szybko! Zbiórka jest!
-Już!-krzyknęli i pobiegli w stronę reszty obozu
-Witajcie drodzy obozowicze! Przed wami pełne przygód  dwa miesiące!Nazywam się Tsunade i jestem głównym kierującym tym obozem! Cieszę się, że wybraliście ten obóz! Za wami jest rozpiska pokoi. Możecie się sami dobierać! Potem punkt trzecia przyjdziecie tutaj i zostaną przydzieleni wam opiekunowie! Od nich dowiecie się wszystkiego! A teraz pamiętajcie macie się dobrze bawić!-Cały tabun licealistów popędził na biedną tablice.
-Ej chłopaki!-krzyknął Naruto-Jesteśmy razem w pokoju?
-No jasne!-krzyknął Kiba-Kto ostatni ten zgniłe jajo!-krzyknął i popędził w stronę domku. Wybrali pierwszy lepszy wolny domek. Potem była już tylko kłótnia kto zajmuje, które łóżko.
-Ej nie chciałbym wam przeszkadzać ale dokładnie za dwie minuty jest 3-przerwał im kłótnie Shikamaru
-I co dopiero teraz nam o tym mówisz?-krzyknęli równocześnie
-Wiecie nie chciałem wam przeszkadzać-ziewnął
-Biegiem-krzyknął Sasuke i wybiegł z pokoju. W ślad za nim poszła reszta jego przyjaciół. Tylko Shikamaru szedł sobie spokojnie. Podziwiał sobie chmurki. Tak na prawdę do zbiórki zostało jeszcze pół godziny ale, że te matoły są takie łatwowierne to już nie jego wina.
   -Hinato!-krzyknął zdenerwowany mężczyzna.-Nie wnerwiaj mnie!
-Pragnęłabym ci przypomnieć, że jeszcze nie jesteś menelem tylko dla tego, że ja-podkreśliła tu słowo-zarabiam pieniądze!
-Ale to ja jestem twoim ojcem! I to mnie masz się słuchać jasne?!-krzyknął wymierzając jej siarczysty policzek
-Tak.-szepnęła powstrzymując łzy
-Odejdź-odwrócił się w stronę okna
-Hai-powiedziała przytrzymując dłoń przy obolałym policzku
-Pamiętaj za pół godziny masz występ! Przyjdź na próbę-rozkazał
-Oczywiście-powiedziała i wyszła z domku. Zaraz potem poszła w stronę wielkie sceny. Tu właśnie na koniec obozu ma wystąpić z nią jeden uczestnik. Powoli, mozolnym krokiem szła w stronę sceny. Policzek piekł ją niemiłosiernie.
-Zabiję tego Shikamaru!-krzyczał zdenerwowany Kiba. Hinata przestraszyła się lekko. Była pewna, że teraz tu nikogo nie będzie. -Dobra biegiem na niego!-krzyknął. Sasuke pobiegł za nim rzucając zdziwione spojrzenie Naruto.
-Ty nie idziesz z nami?-spytał zdziwiony. Zwykle do bójek brał się pierwszy
-Nie, zaraz was dogonię-powiedział i wspiął się na drzewo. Sam nie wiedział czemu to zrobił. Po prostu poczuł taki kaprys
-Hinata-sama trzeba zrobić próbę a pani nie ma jeszcze na sobie stroju!-krzyknęła desperacko jedna z garderobianych. Chwyciła Hinatę za rękę i pędem pobiegła do garderoby. Tam zrzucono z niej wszystkie ubrania zostawiając bieliznę i założono taką sukienkę. Potem wrzucono ją na fotel fryzjerski by spiąć jej włosy w dwie wesołe kitki. Potem zaczęto robić jej makijaż. Nie był to jakiś specjalnie wymyślny make-up. Kiedy była już gotowa wyszła na scenę. Wzięła z półki mikrofon i stanęła na środku. Odwróciła się w stronę didżeja (nie wiem jak to się pisze xD dop-Igi-chan) i zaczęła odliczać pomagając sobie w tym palcami.
-Trzy, dwa, i jeden-powiedziała i została puszczona muzyka. Odczekała moment i zaczęła śpiewać piosenkę. Naruto słuchał jak zaczarowany. Nigdy jeszcze nie słyszał, żeby ktoś śpiewał tak pięknie na żywo. Do tego tak pięknie tańczyła. Dla niego byłoby to niemożliwe. Po pierwsze on ledwo stoi w obcasach to co dopiero tak płynnie się ruszać. Cały czar prysł kiedy muzyka się wyłączyła.
-Zakochałem się-powiedział sam do siebie
-Mogło być lepiej!-powiedział surowy ton ojca młodej gwiazdy
-Wiem ojcze-powiedziała chyląc głowę
-Pomyliłaś jedną nutę-powiedział podchodząc do niej
-Nieprawda tak miało być-powiedziała nadal nie prostując się
-To ja tu jestem szefem!-krzyknął ciągnąc ją za jedną z kitek. Naruto miał ochotę przylać temu burakowi. Nikt nie zasłużył na takie traktowanie nawet takie puste lale jak ona!-emocje w nim narastały
-Złaź ze sceny niech ci poprawią fryzurę-powiedział puszczając jedną ze wstążek jakie były zawiązane na je kucykach.
-Dobrze ojcze-powiedziała cicho i odeszła ze sceny.Naruto zszedł z drzewa. I tak zaraz miała być zbiórka. Usiadł pod jego konarem i rozmyślał.
-Naruto! Już zbiórka chodź-zawołali go jego koledzy
-Już idę-uśmiechnął się
-Witam was ponownie!-powiedziała kierowniczka obozu.-Teraz mieliśmy przydzielać wam opiekunów jednak doszliśmy do wniosku, że nie ma to sensu. A teraz przed wami, Hinata Hyuuga!-krzyknęła i zeszła ze sceny. Zaraz na niej pojawiła się gwiazda dnia Hinata. Uśmiechnęła się i zaczęła tańczyć, by zaraz potem dołączył się jej płynnych ruchów śpiew.
-Cześć wszystkim!-zaczęła machać ręką w ich stronę-Jestem Hinata i będę was uczyła wszystkiego abyście mogli zostać gwiazdą-krzyknęła dalej uśmiechając się. Po chwili zeszła ze sceny i znowu weszka Tsunade.
-Kochani! Dzisiaj jest dzień rozpoznawczy! Ci co są bardziej spostrzegawczy zauważyli już pewnie, że w waszych pokojach są mapy tego ośrodka. Wszystko jest napisane gdzie co się znajduje więc jeżeli będziecie mieli problemy ze znalezieniem czegoś mapa wam pomoże. Jutro już zaczynamy pełną parą ćwiczenia! Pamiętajcie pobudka o 7:30, a o 8 jest już śniadanie. Później chłopacy będą mieli zajęcia taneczne, a dziewczyny muzyczne! Wszyscy o 10 mają się tu zebrać ze wszystkimi wam potrzebnymi rzeczami. Dziś o siedemnastej jest wyjątkowo obiadokolacja. Jak ktoś ma jakieś pytania niech podejdzie. Nie ma żadnych pytań? Cieszę się! Do zobaczenia później
-Widzieliście jak ona śpiewa?-spytał nadal zszokowany Kiba
-Chyba raczej słyszeliśmy baranie-poprawił go Sasuke
-Pewnie i tak to był Playback-skwitował Naruto. Mimo, że sam dokładnie widział i słyszał jak ona śpiewa nie chciał się przyznać, że jest on nią co najmniej oczarowany.- Mamy jeszcze dwie godziny co robimy?
-Nie wiem. Ja idę się zdrzemnąć-powiedział ziewając Shikamaru
-Ty o jednym i tym samym-zaczął narzekać Kiba. Jego głos był już dla Naruto irytujący. Nic się nie zastanawiając skręcił w drugą stronę.
-A ty gdzie leziesz?
-Przejść się
-Aha... -I na tym zakończyli swoją długą i pouczającą rozmowę.
   Naruto przechodził obok wielu domków, drzew. Gdzieniegdzie słychać było tłumy fanów Hinaty, które bez skutku szukały jej lub jej domku.
-Ile słyszałeś?-spytał go trochę ochrypnięty głos
-He? Czego?-spytał zdziwiony szukając posiadacza głosu
-Mojej rozmowy z ojcem-powiedziała dziewczyna wydmuchując dym papierosowy z płuc
-Praktycznie całą-stwierdził- A gdzie ten twój cały uśmiech? Z tego co wiem jesteś przeciw papierosom
-Możliwe-zaciągnęła się znowu- Głęboko w dupie to mam-uśmiechnęła się szyderczo i wyrzuciła peta-Nie mów nikomu o tej rozmowie-oparła się o barierkę domku która pod jej ciężarem trochę zaskrzypiała.
-Co za to będę miał?-spytał dla zabawy
-A co chcesz?-spytała poważnie
-Żartuję i tak nie chciałem nikomu o tym mówić
-Jasne. Kryj się-szepnęła na co Naruto schował się za drzewem
-Hinata! Ile razy miałem ci mówić żebyś nie paliła!-krzyknął poddenerwowany ojciec
-Ale, ja nie paliłam-powiedziała chyląc głowę
-Nie waż mi się kłamać smarkulo!-pociągnął ją za włosy. Hinata krzyknęła. Nie da się przyzwyczaić do bólu, tym bardziej, jeżeli zadaje ci go bliska osoba.
-Dobrze ojcze-powiedziała zaciskając powieki-Czy mogę odejść?
-Idź!-wybiegła z domku. Pędziła przed siebie. Byleby się nie rozpłakać. Naruto  kiedy zauważył, jej ucieczkę pobiegł za nią. Dobiegli do lasu. Choć, może to było złe określenie. Oni cały czas byli w lesie.
   Puszcza rozciągała się we wszystkie strony świata, zostawiając wszystkim uczucie nie odkrytej tajemnicy, którą kryła. Hinata zatrzymała się. Jej płuca ją paliły a w żebrach czuła nieprzyjemne kłucie.
Rozejrzała się przestraszona. Naruto skrył się za drzewem tak aby go nie zobaczyła. Po chwili znów zaczęła biec przed siebie. Po chwili znaleźli się przy ruinach domu. Hinata szybko podbiegła do jego drzwi i otworzyła je. Zamknęła za sobą starannie drzwi tak aby nie wydały żadnego dźwięku. Podeszła do pianina  i przejechała palcem po jego klawiszach. Były zakurzone, tak samo jak większość rzeczy w tym pomieszczeniu. Przy pewnym klawiszu użyła więcej siły i wydał dźwięk. Zaraz potem były jeszcze kolejne tworzące gamę dźwięków kojące wszystkie bóle.
- Trippin out
Spinning around
I'm underground
I fell down
Yeah I fell down


I'm freaking out, where am I now?
Upside down and I can't stop it now
It cn't stop me now, oh oh


I, I'll get by
I, I'll survive
When the world's crashing down
When I fall and hit the ground
I will turn myself arond
Don't you try to stop me
I, I won't cry...?- Zaczęła śpiewać.  Łzy spływały po jej policzkach. Nie wytrzymała upadła na pianino przerywając piękną melodie. Rozpłakała się na dobre.- Czemu nie mogę się mu postawić?-spytała samą siebie.- Czemu odeszłaś? Czemu cię już nie ma? Miałaś nade mną czuwać cały czas! Czemu pozwalasz na to ojcu?
~~~
Ohayou! Dziś się będę streszczać (lekcja japońskiego za pół godziny a ja ma burdel w pokoju xd) Nie miałam kompletnego pomysłu na nazwę a więc daję Wam do tego wolną rękę. Dla tych co tak samo kochają Avril Lavinge jak ja nie będzie żadną zagadką co to za piosenka :) Pa pa Misiaczki trzymajcie się dobrze!

2 komentarze:

  1. To było świetne *___* Jeden był mój moment xD Świetne! Jestem ciekawa co zrobi z tym Naruto :) Cóż niespodzianka mam nadzieję, że Ci wyjdzie! Bo ja... Kocham twoje opowiadania! <3 Hehe masakra :/ A właściwie to było świetne xD Mówiłam już to? Hm...? Mam nadzieję, że nie... Bo ta część była naprawdę świetna, a właściwie nie mogę się doczekać następnej notki tego opowiadania. Nazwij go może... Hm... Zakazana miłość, co ? Hmm....?

    OdpowiedzUsuń